Z życia Zuzy, dzień drugi.
Wstałam jak dzisiaj wyjątkowo wcześnie. Mianowicie o 06:30. Nie porzegnałam się z tatą. No nic. On jeszcze śpi, wstaje o siódmej, może jeszcze będę.
Już nie mogę się doczekać, kiedy wsiądę do tego głupiego samolotu, włożę słuchawki w uszy i będę patrzyła przez okno na świat. Musi to być niesamowite uczucie! Wciąż martwię się o mamę.. Jeju, oby sobie poradziła! Ale, co ja się martwię? Jest dorosła tak?! Tak! Napewno sobie poradzi. Nie wyjeżdżam na całe życie! Wrócę, jestem pewna.
Pamiętnik wylądował tym razem w mojej torebce. Chwyciłam ją, jak i torbę podróżną i wyszłam z pokoju. Torby postawiłam koło drzwi, a sama pobiegłam do łazienki. Ustanęłam przy lustrze. Podniosłam włosy, przerzucając je na twarz, przerzuciłam na bok, zrobiłam kucyk, kok, warkocz. Nic mi nie pasowało. Złapałam moje brązowe włosy w dłonie. Nie wiedziałam co z nimi zrobić. Spięłam w byle jaki kok i wypuściłam dwa kosmyki włosów na twarz. Wzięłam do ręki kredkę i sprawnym ruchem podkreśliłam oko. Usta musnęłam błyszczykiem. Z łazienki wyszłam po 30 minutach. Przeszłam przez kuchnie w której siedziała mama.
- Upiekłam ciasto. - najwyraźniej wstała bardzo wcześnie. - żeby chociaż to przypominało Ci dom. - mama siedziała od wczesnego rana w kuchni piecząc dla mnie ciasto. To chore! Uścisnęłam ją serdecznie.
-Dziękuję! Zaraz wychodzę, tata jeszcze śpi?
-Tak, ale możesz iść go obudzić. - uśmiechnęła się. Szybszym krokiem weszłam do ich sypialni. Jasno brązowe ściany. Mówiłam na to 'królewski wystrój'. Bardzo mi się tam podobało!
-Tato..?
-Słucham? - otworzył swoje brązowawe oczy.
-Ja zaraz wylatuję, chciałam się z Tobą pożegnać.. - tata usiadł na łóżku, usiadłam koło niego. Objął mnie ramieniem.
-Poradzisz sobie? To wielkie miasto, wielki dom. Nikogo tam nie znasz..
-Nie martw się, poradzę sobie. Znam angielski, napewno kogoś poznam. A zresztą, Ciocia kiedyś mówiła, że 3 domy dalej mieszka jakaś Lauren. Może się z nią dogadam. - tata po raz pierwszy w życiu zainteresował się mną. Wow..
-Mam nadzieję.. to Twój wybór. Ale pamiętaj, zawsze masz nas i zawsze będziemy starali się Ci pomóc. - pocałował mnie w czoło. - dobra, leć, bo się spóźnisz. Podwieźć Cię na lotnisko?
-Nie, nie trzeba, mam taksówkę. Dzięki tato! - otworzył szufladę ze swojej szafki nocnej i podał mi kopertę. Doskonale wiedziałam, że są tam pieniądze. I rzeczywiście były. Przytuliłam tatę i wyszłam z pokoju. W kuchni siedziała mama. Jej twarz zakrywały ręce. Widziałam, że płacze.
-Mamo.. nie płacz, nie wyjeżdżam na całe życie!
-Wiem.. Jesteś moją jedyną córką! Teraz mam zostać sama? na tak długi czas?
-Przecież mówię! nie wyjeżdżam na całe życie, to tylko miesiąc, może półtorej, a może i wrócę wcześniej? - musiałam ją pocieszyć. - odprowadzisz mnie na taksówkę?
Wyszłyśmy z domu, po drodze zabierając moje torby. Taksówka czekała przed domem. Bagaże włożyłyśmy do bagażnika. Usiadłam w aucie. Nie zdążyłam jeszcze zamknąć drzwi, a mama już wybuchła płaczem.
-Mamo.. nie płacz. Będziemy w kontakcie! Kocham Cię!
-Też Cię kocham słonko! - pomimo łez uśmiechnęła się delikatnie. Zamknęłam drzwi samochodu. Pomachałam mamie przez okno wozu. Kierowca ruszył, po jakich 15 minutach byliśmy już na miejscu. Wyjęłam swoje torby i poszłam do kasy biletowej. W kolejce stałam może 5 minut? Bilet już miałam, więc udałam się na pas startowy. Samolot już czekał. Weszłam do niego i zajęłam wyznaczone mi miejsce. Kiedy usłyszałam głos silników i poczułam jak unosimy się do góry, złapałam oddech. Przez pewien czas nie wypuszczałam powietrza. Samolot poleciał wyżej, uspokoiłam się i spokojnie zaczęłam oddychać. Z torebki wyjęłam pamiętnik.
Siedzę w samolocie. Niedawno wystartowaliśmy, za jakieś kilka godzin powinniśmy wylądować. W samolocie jest Wi-Fi. Mam neta w telefonie.. Posiedzę trochę na fejsie, albo na Twitterze. Ewentualnie YT. Nie będę się nudzić. Dostałam od taty pieniądze. Jak dolecę na miejsce, będę musiała obczaić jakiś sklep z meblami. Będę musiała od nowa udekorować dom.
Zanotowałam i schowałam spowrotem. Wyciągnęłam telefon, włączyłam muzykę, włożyłam słuchawki w uszy i spojżałam przez okno. Zasnęłam.
***
Wyszedł taki sobie, nie jestem z niego zadowolona. Co o nim sądzicie? wiem, mało akcji, ale się rozkręci!
Dziękuję za komentarze do poprzedniej notki i 130 wejść! jesteście niesamowici! <3
Czekam również na komentarze do tego rozdziału. Mam nadzieję, że się podoba.
Następny rozdział pojawi się niebawem! <3 x